Inspired By | Naturalnie Piękna - edycja 8

Hejka!

Bardzo modne ostatnio stały się różnego rodzaju "Boxy", widziałam je dosłownie na wszystkich blogach, instablogach i na youtubie. Zaciekawił mnie ten koncept i spodobał mi się ogólnie pomysł takich boxów, natomiast nie mogłam znaleźć pudełka, które by mnie zaciekawiło swoją zawartością. Albo były w nich produkty kompletnie nie dla mnie z kiepskimi składami,albo składały się z prawie samej kolorówki, albo szukając bardziej naturalnych były tam same surowce kosmetyczne i marki które mnie nie interesowały. Aż w końcu trafiłam na pudełko Inspired By w wersji Naturalnie Piękna

Dla tych z was, którzy nie mieli jeszcze styczności z tym produktem już tłumaczę co to takiego :) 
Inspired By to subskrypcja pudełka, które wysyłane jest do nas co 1lub 2 miesiące (w zależności od wybranej opcji). Każde pudełko jest inne i zawiera produkty do pielęgnacji, makijażu i nie tylko. 

Mamy do wyboru trzy zestawy. Zestaw pierwszy- Naturalnie Piękna, ten który ja wybrałam dla siebie, zawiera kosmetyki ekologiczne i bardziej naturalne. Takie pudełko przychodzi do nas co 2 miesiące, co według mnie jest plusem ponieważ zdążymy sobie spokojnie wszystko zużyć i nic się nie zmarnuje, nie mamy problemu że nagle w łazience stoi 5 kremów, 4 sera, a kolejne w drodze :) Tutaj mamy czas aby spokojnie wszystko wypróbować i poużywać do końca. Cena takiego pudełka do 119zł, ale tak jak mówiłam nie co miesiąc tylko co dwa, a wartość produktów w środku jest zawsze wyższa niż kwota krorą płacimy, wiec moim zdaniem się opłaca. A poza tym jak się sama przekonałam na własnej skórze... to fajna zabawa :) czekamy na pudełko niespodziankę, to tak jak u mieć urodziny co dwa miesiące ;)

Zestaw drugi- U.R.O.K., również zawiera produkty makijażowe i pielęgnacyjne, ale znajdziemy tutaj już inne marki niż w pudełku, o którym pisałam powyżej. Nie znajdziemy tutaj tylko produktów ekologicznych, naturalnych, chociaż i takie się czasami znajdą. To pudełko wysyłane jest do nas co miesiąc i kosztuje 39 zł. Nie mogę powiedzieć wam o nim zbyt wiele ponieważ go nie próbowałam.

Zestaw trzeci-Try Me Box, to zestaw, który zawiera próbki i testery różnych produktów i do tego zawsze jakiś produkt pełnowymiarowy. Pudełko przychodzi do nas co miesiąc i płacimy za nie 19 zł. Muszę przyznać, że to pudełko tez mnie zaciekawiło i bardzo kusi bo jest niedrogie i możemy popróbować wiele kosmetyków i sprawdzić który się u nas sprawdzi. 

A teraz dla zainteresowanych, przedstawię wam co dostałam w moim pierwszym pudełku:
Inspired By|Naturalnie Piękna- edycja 8


Zanim jeszcze przejdę do zawartości, chciałabym pokazać wam pudełko w którym przyszły moje produkty ponieważ trochę mnie to zdziwiło. A mianowicie przyszło do mnie pudełko z logiem Shiny Box- The Beauty Jungle( po lewej stronie na zdjęciu poniżej) zamiast z logiem Inspired By- Naturalnie Piękna( po prawej stronie zdjęcia ⬇️). W pierwszym momencie wystraszyłam się, że przeglądając te wszystkie boxy zamówiłam nie ten który chciałam, ale po otwarciu okazało się, że zawartość się zgadza. Tak wiec taki szczegół rzucił mi się w oczy i nie wiem czy tak miało być czy to pomyłka... dam wam znać przy kolejnym. A może wy wiecie?


A teraz do rzeczy. W moim pudełku znalazłam 5 produktów pełnowymiarowych i 3 miniaturki o łącznej wartości około 210zł.


O'Herbal, Maska zwiększająca objętość do włosów cienkich



Jest to produkt, którego nie miałam jeszcze w swojej łazience, ale znam tą markę. Znajdziemy ich produkty na przykład w Rossmanie, miałam kiedyś od nich żel pod prysznic i byłam z niego zadowolona. Jeśli chodzi o ten produkt to dobrze mi się trafiło bo właśnie kończy mi się moja ulubiona maska i ta wskoczy na jej miejsce. 


Senelle, balsam do ciała 



Muszę przyznać, że nie znam tej firmy natomiast poczytałam o nich trochę i bardzo mi się spodobała. Mają świetne składy, a co do działania... zobaczymy, przetestujemy. Bardzo się ucieszyłam, że otrzymałam balsam do ciała gdyż tego typu produkty idą u mnie jak woda. Jego zadaniem jest nawilżenie skóry, natłuszczenie, pobudzenie regeneracji, złagodzenie podrażnień, ochrona przed UV i odbudowa warstwy hydrolipidowej skóry...hmmmm oby tak było, trzymajcie kciuki.

Balsam ten był wymienny z kremem do twarzy z tej samej firmy, ale ja cieszę się że trafiłam na balsam bo kremów mam aż za dużo 😊 i nie schodzą u mnie tak szybko.


Cashee Naturals, serum regenerujące Róża i Dynia


Kolejna marka o której jeszcze nie słyszałam, produkują kosmetyki 100%naturalne ze wspaniałymi, bogatymi składami. W moim pudełku znalazło się serum regenerujące, wymiennie było również z serum przeciwstarzeniowym Żurawina i Granat. Tego produktu jestem chyba najbardziej ciekawa. Jako jedyny nie jest produktem pełnowymiarowym, ale dosyć dużą bo 10 ml, próbką. Kosmetyki z różą bardzo lubię, ale z dynią chyba jeszcze niczego nie miałam wiec zobaczymy jak się sprawdzi. Jest to serum,które odżywia, regeneruje, wzmacnia naczynia krwionośne, zapobiega stanom zapalnym, zmniejsza zaczerwienienia, spowalnia procesy starzenia, rozjaśnia i wyrównuje koloryt. Bajka. Mamy w składzie również witaminę C co bardzo mnie cieszy bo planowałam znowu włączyć ją do mojej pielęgnacji. 

Są tutuaj też dwie próbki mydełek naturalnych, pierwsze z rozmarynem, a drugie z karotkowym lnem. Swego czasu urzywałam mydeł do twarzy i z chęcią do nich powrócę i je przetestuje. 

Luvos, clean mask



A teraz to co tygryski lubią najbardziej, czyli maseczki. Pierwsza jest oczyszczająca marki Luvos. Gdy robiłam research co to takiego i weszłam na stronę producenta, ich kosmetyki zainteresowany mnie tak bardzo, że mam ochotę kupić kilka. Maja świetne, naturalne składu i bardzo ciekawe produkty, wiec będziemy się maskować :)


Vis Plantis, maseczka na zmarszczki mimiczne i głębokie linie Age Killing Effect (uffffff długa nazwa)


Po przeczytaniu opisu trochę się przeraziłam, bo zawiera między innymi składnik, który naśladuje działanie naturalnego peptyd znalezionego w jadzie żmii świątynnej (Wow!) brzmi trochę jak indiańskie czary, ale jeśli nie spróbujemy to się nie przekonamy. Jest to oczywiście maseczka przeciwzmarszczkowa, których ja zbyt wiele nie mam, ale może się nią podzielę z mamą. Sama marka Vis Plantis jest mi już znana bo używam ich kremu do rąk, który jest w porządku. 


Cuccio, lakier do paznokci


To ostatni produkt z mojej paczki i zarazem jedyny, który nie jest do pielęgnacji. Mowa tutaj o lakierze do paznokci marki Cuccio, który nie zawiera DBP i Toluenu (czyli substancji dla nas szkodliwych). Kolor jest bardzo ładny, ale gdybym miała wybierać to chyba wolałabym jakiegoś nudziaka. No ale cóż nie można mieć wszystkiego, nie pozwolę mu się zmarnować i napewno przetestuje. 

To by było na tyle, ja jestem bardzo zadowolona z pudełka i z niecierpliwością czekam na kolejne. Dajcie znać co myślicie o jego zawartości, a ja zabieram się za testowanie nowości.

Buziaki 

Komentarze

  1. Taki box wygląda na niezłą zabawę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, już się nie mogę doczekać kolejnych... :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Power of minerals- Krem pod oczy L'ORIENT

Tonik Benton Aloe BHA Skin Toner, czyli mój niezbędnik!

Foreo Luna szczoteczka do twarzy-Moja Recenzja