Whamisa|Organic flowers lotion original

Hejka!

Mam dla was dzisiaj recenzję lotionu od Whamisy, organic flowers lotion Original.

Whamisa to Koreańska marka tworząca kosmetyki w 100% naturalne. Wybierają organiczne składniki, które poddają procesom fermentacji dzięki czemu działają jeszcze lepiej. W ich produktach nie znajdziemy sztucznych składników, silikonów, parabenow, zapachów ani sztucznych konserwantów. 

A teraz kilka słów o samym produkcie.


Pierwsza rzecz, która się rzuca w oczy to opakowanie. Według mnie jest przepiękne, wykonane z chromowanego szkła, dzięki czemu buteleczka nie wyślizgnje nam się z dłoni, a pomieści 120ml produktu. Zakończona jest bardzo wygodną pompką, która dozuje odpowiednią ilość produktu i zabezpieczona jest plastikową zatyczką dzięki czemu jest bardzo chigieniczna. Szata graficzna jest prosta, czysta i subtelna, muszę powiedzieć że na półce w łazience wyglada bardzo ekskluzywnie.

Konsystencja i zapach

Konsystencję tego produktu mogę chyba porównać do rzadkiej emulsji, jest bardzo lekka i błyskawicznie się wchłania. Jeśli chodzi o zapach to dla mnie pachnie jak bukiet świerzych kwiatów, uwielbiam go i dzięki niemu poranna pielegnacja sprawia mi jeszcze więcej przyjemności. 





Skład 

Jak już wspominałam wcześniej wszystkie kosmetyki Whamisy są organiczne i w 100% naturalne. Ten produkt bazuje na aloesie, oleju z orzechów laskowych, maśle shea i oliwie. Dodatkowo receptura tych produktów opiera się na proscesie fermentacji dzięki czemu kosmetyk działa jeszcze głębiej wnikając w skórę. W tym lotionie mamy składniki, które po fermentacji jeszcze lepiej działają na wszelkiego rodzaju zapalenia skóry, łącznie z atopowym, trądzik, a nawet trądzik różowaty. Kolejną bardzo ważną kwestią jest, że żaden z produktów Whamisa nie jest testowany na zwierzętach. Brawo Whamisa! :)


Moja opinia 

Po pierwszę może zacznę od tego „Co to jest lotion?„ Jeśli kojarzycie azjatycką pielęgnacje to wiecie, że polega ona na wieloetapowej pielęgnacji, nakładaniu kilku produktów na raz zaczynajac od najbardziej wodnistego, a kończąc na najbardziej treściwych. Lotion to kosmetyk, który nakładamy po tonerze, ale przed serum. Ja natomiast używam go nieco inaczej bo po serum. Sprawdziłam  go na różne sposoby i tak sprawdza się u mnie najlepiej. Stosowałam go tylko rano ponieważ przy wieczornej pielęgnacji wolę bardziej treściwe produkty i ten po prostu jest za lekki.
Muszę przyznać, że to pierwszy kosmetyk w którym zakochałam się od pierwszego użycia. Dlaczego? Z wielu powodów, po pierwsze jest lekki i szybko się wchłania co czyni go idealnym produktem w porannej pielęgnacji kiedy nie mamy czasu. Po drugie nie zostawia tłustej warstwy. Po trzecie fajnie nawilża, ja tak jak wspominałam nakładam go na serum, ale solo też się sprawdza. Po czwarte, już w pierwszym dniu stosowania zauważyłam, że moja cera mniej się swieci, a po dłuższym używaniu mam wrażenie, że się uspokoiła i mniej się przetłuszcza. Po piąte jest bardzo wydajny, używam go już kilka miesięcy a mam jeszcze ponad 3/4 produktu. 

Czy ma w takim razie jakieś minusy? Hmmm myślę, że jego plus to równocześnie minus, czyli jest bardzo lekki. W letnich i jesiennych miesiącach sprawdza się idealnie, ale jak będzie z zimowymi? Ciężko powiedzieć, ale może okazać się za mało tłusty na siarczyste mrozy. Dajcie znać czy jesteście tego ciekawi bo mogę zrobić wam update na wiosnę jak mi się sprawdził w mroźniejszych miesiącach. Dodatkowo testowałam ten krem na osobie ze skórą suchą i był odrobinę za mało nawilżający nałożony solo. Kolejnym minusem jest na pewno cena, która nie należy do najniższych, bo jest to około 150zł, natomiast ja dotrwałam go za 119zł tutaj (plus dodatkowe kilka % zniżki) i tak jak pisałam wcześniej starczy mi spokojnie na niecały rok używania codziennie rano. 


Dla kogo polecam

Napewno dla osób z cerą tłustą, mieszaną, wrażliwą, skłonną do wyprysków, trądzikową, z atopowym zapaleniem skóry i normalną. 

Podsumowując z przyjemnością wrócę do tego produktu ponownie, cieszę się że udało mi się znaleźć kolejnego ulubieńca. Dajcie znać czy kojarzycie tą markę i czy używaliście ich produktów.

Buziaki 



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Foreo Luna szczoteczka do twarzy-Moja Recenzja

Power of minerals- Krem pod oczy L'ORIENT

Tonik Benton Aloe BHA Skin Toner, czyli mój niezbędnik!