Tonik Benton Aloe BHA Skin Toner, czyli mój niezbędnik!

Hejka!

Jestem ciekawa czy macie kosmetyki, do których ciągle wracacie mimo, że próbujecie czasem czegoś innego? Muszę przyznać, że ja tak mam bardzo rzadko, dlatego kiedy już trafi mi się taki produkt muszę się nim z wami podzielić.



Dla mnie takim produktem jest Aloe BHA Skin Toner marki Benton
Benton to Koreańska firma i jeśli interesujecie się azjatycką pielęgnacją to napewno jest wam znana. Robią kosmetyki, które podbijają serca urzytkownikow na całym świecie. To marka, która dba o środowisko i nie testuje swoich produktów na zwerzętach. Ja pierwszy raz spotkałam się z nimi około 1,5roku temu, do tej pory urzywałam już kilku produktów tej marki i muszę powiedzieć, że jestem pod wrażeniem. 

A teraz do rzeczy, co mogę powiedzieć o samym toniku. Konsystencja jest wodnisto-żelowa, ale bardzo lejąca (muszę popracować nad umiejętnością opisywania kosmetyków), nie wyczuwam za bardzo żadnego zapachu i nie ma też koloru. Toner zamknięty jest w bardzo wygodnej plastikowej butelce z pompką, za 200ml produktu zapłacimy 79,00zł tutaj, często są też promocje wiec można zapolować na okazję:)




Skład jest bardzo dobry, na pierwszym miejscu mamy aloes, który kocham miłością prawdziwą, dalej między innymi filtrat ze śluzu ślimaka z którym też się polubiłam i oczywiście kwas salicylowy, który zbawiennie wpływa na moją skórę. Jest tutaj dużo substancji nawilżających oraz ekstraktów i mimo, że skład na pewno nie jest w stu procentach naturalny to moim zdaniem jest całkiem dobry. Nie zawiera konserwantów, parabenów, sztucznych barwników i zapachów. 

Moja opinia 

Muszę się przyznać, że za każdym razem kiedy pierwszy raz próbuje nowego kosmetyku , po cichu mam nadzieje że już po pierwszym użyciu zobaczę efekty „WOW” ;) mimo iż wiem że każdy kosmetyk potrzebuje czasu aby naprawdę zadziałać. Tak też było i w tym przypadku, po ten tonik sięgnęłam kiedy moja cera wariowała, z jednej strony była przesuszona, a z drugiej zrobiło mi się dużo wągrów i innych niespodzianek. Po pierwszym użyciu oczywiście nie zauważyłam zmiany, moja skóra była trochę bardziej nawilżona, ale brakowało mi tego powalającego efektu. Używałam go rano i wieczorem i po około 2 tygodniach uznałam, że jest to spoko tonik, fajnie nawilża, ale za taką cenę chyba powinien robić trochę więcej. 

Używałam go dalej wytrwale i bardzo długo ponieważ jest niezwykle wydajny. I po 2 miesiącach doszłam do wniosku że moja cera wyglada bardzo dobrze, była wygładzona, koloryt wyrównany, a do tego zniknęły mi zaskórniki! Nie powiązałam tego z tym tonikiem tylko uznałam, że moja pielegnacja przynosi efekty. Po jakimś czasie skończył mi się Benton i już po 3 tygodniach zauważyłam, że znowu pojawiły mi się zaskórniki na twarzy. Po głębszej analizie doszłam do wniosku, że jedyne co zmieniłam w mojej rutynie to przestałam używać tego toniku. Nie byłam pewna na 100%, ale postanowiłam że kupię go ponownie i zobaczę czy faktycznie jest takim cudotwórcą.

Już po 2 tygodniach używania zobaczyłam znaczną poprawę i tak już zostało do chwili obecnej. Jestem zachwycona tym produktem, nauczyłam się, że trzeba mu dać czas aby zadziałał, ale na pewno warto. To już moja druga butelka i nie ostatnia. Ja nie używam go jak typowego toniku na płatku kosmetycznym przecierając skórę, lepiej mi się sprawdza gdy po oczyszczeniu twarzy wylewam dwie pompki na dłoń i rozsmarowuję na twarzy jak serum czy esencje. 

Tym właśnie sposobem trafił do mojego niezbędnika, czyli do zbioru kosmetyków pielęgnacyjnych i makijażowych bez których już nie mogę się obejść. 

Dla kogo się sprawdzi

Myśle, że najbardziej skorzystają z jego zbawiennych właściwości posiadacze cery tłustej, mieszanej i normalnej z tendencją do niedoskonałości i zanieczyszczeń. Jeśli macie dużo zaskórników, albo pojawiają wam się suche skórki również się z nim polubicie. Osobom z cerą suchą na pewno nie zaszkodzi i dodatkowo nawilży skórę, ale nie jestem pewna czy zrobi wielką różnicę. 


Jest to produkt godny polecenia. Dajcie znać czy lubicie produkty azjatyckie, albo czy macie kosmetyki do których zawsze wracacie.

Buziaki


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Power of minerals- Krem pod oczy L'ORIENT

Foreo Luna szczoteczka do twarzy-Moja Recenzja