Najlepszy peeling jaki istnieje!!!

Hej! 

     Jakis czas temu dokonałam przełomowego odkrycia w pielęgnacji mojego ciała i postanowiłam, że muszę się z wami nim podzielić :) Kilka miesięcy temu moja skóra stała się bardzo szorstka i sucha, atopowa, a na dodatek zaczęły mi wrastać włoski na nogach po depilacji co doprowadzało mnie do szału. Nie dość że wyglada to nieestetycznie to jeszcze towarzyszyło mi ciagle uczucie ściągnięcia i swędzenia. 

Z pomocą przyszedł mi ten mały "cudotwórca".


Jest to odżywczy peeling cukrowy marki Ministerstwo Dobrego Mydła o zapachu śliwki. Kupując go kierowałam się przedewszystkim cudownym składem

Informacje o produkcie

     Jest to produkt naturalny, zapakowany w solidny szklany słoiczek o pojemności 250g. Skład jest fantastyczny: Cukier trzcinowy, olej z pestek śliwki francuskiej, witamina E, olej ze słodkich migdałów, olej z pestek winogron, olej z awokado, masło kakaowe, masło shea, olej makadamia, wosk pszczeli, ferment z rzodkwi, ekstrakt z kokosa, skwalan z oliwek, olej z rącznika, aromat kosmetyczny, gliceryna roślinna

W 2017 roku został laureatem nagrody Glammies Glamour jako najlepszy kosmetyk spa. Muszę przyznać, że to przekonało mnie do jego zakupu i przetestowania ponieważ nie mogłam sobie wyobrazić co może być takiego wyjątkowego w peelingu, że otrzymał takie wyróżnienie... 



Moja opinia

      Miałam już bardzo wiele drogeryjnych peelingów jednych lepszych innych gorszych, ale żaden mnie nie powalił na kolana i nie zachwycił. Wszystkie peelingowały skórę, ale zdarzało mi się że niektóre za mocno albo za słabo i często moja skóra była później podrażniona.

Wracając do bohatera dzisiejszego postu, jako pierwsze co rzuciło mi się w tym produkcie w oczy, a właściwie w nos jest jego zapach. Achhh ten zapach! Uwielbiam go i chyba się trochę już od niego uzależniłam. Muszę się przyznać, tak między nami, że często gdy wchodzę do mojej łazienki sięgam po ten peeling i wącham go, nawet gdy nie mam zamiaru go używać...Eeee okej pomińmy to ;) Zapach jest jednocześnie słodki i świeży, dla mnie ciężki do opisania ale mega relaksujący. 

Jeśli chodzi o konsystencję to jest to oczywiście peeling cukrowy wiec są w nim wyczuwalne drobinki cukru, ale jest również napakowany olejkami i masłami dzięki czemu ma konsystencję "papki" i świetnie się rozprowadza. Jest do tego wydajny, ja moje opakowanie kupiłam w lipcu i używam go raz w tygodniu i jeszcze zostało na kilka razy. 



A teraz może o samym działaniu bo to jest przecież w tym wszystkim najważniejsze. Tak jak wspominałam używałam go regularnie raz w tygodniu, nakładałam na wilgotną skórę i masowałam całe ciało. Muszę przyznać że za pierwszym razem używałam do tego zabiegu moich rąk i dla mojej wrażliwej skóry nie był to idealny pomysł. Odczuwałam lekkie podrażnienie spodu dłoni, co uświadomiło mi jak mocny jest to produkt. Natomiast kolejnym razem użyłam z tym peelingiem rękawicy i okazało się to idealnym połączeniem. Pierwszą rzeczą jaka mnie zdziwiła jest to, że po spłukaniu moja skóra była nie dość że gładka to jeszcze niesamowicie nawilżona. Pierwszy raz po prysznicu nie miałam absolutnie żadnej potrzeby użycia balsamu czy masła do ciała. I to uczucie utrzymywało się praktycznie cały dzień aż do kolejnej kąpieli. Po drugie, cudowny zapach (achhh ten zapach!) utrzymuje się na skórze przez długi czas co dla mnie osobiście jest dużym atutem. 

Przy regularnym stosowaniu moja skóra jest wyraźnie gładsza, a problem wrastających włosków na nogach zniknął. Muszę powiedzieć, że teraz już rozumiem te wszystkie ochy i achy nad tym produktem i w stu procentach się do nich dołączam bo pokochałam go miłosicią prawdziwą :) Myśle, że jest to produkt godny uwagi, napewno do niego będę wracać i serdecznie wam polecam go wypróbować. Do kupienia jest TUTAJ.


Dajcie znać czy macie jakieś swoje ulubione peelingi, albo czy już może próbowaliście tego peelingu cukrowego i czy wam również tak samo przypadł do gustu.

Buziaki 


Komentarze

  1. Teraz już muszę go koniecznie wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja bardzo lubię sugar crash body scrub od soap And glory, znasz? Ale chętnie wypróbuje ten który poleciłaś ��

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze tego akurat nie próbowałam, ale może się skuszę :)

      Usuń
  3. Mam zamiar zakupić go na zimę ;p Ten zapach śliwek może być wtedy idealny do atmosfery zbliżających się świąt ;)
    Może jakaś wtyczka obserwatorzy? Obserwowałabym :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Foreo Luna szczoteczka do twarzy-Moja Recenzja

Power of minerals- Krem pod oczy L'ORIENT

Tonik Benton Aloe BHA Skin Toner, czyli mój niezbędnik!